wtorek, 30 listopada 2010

Kulisy afery wywiadowczej

Kulisy afery wywiadowczej

Geneza i kulisy najgłośniejszej afery wywiadowczej międzywojennych lat na polsko-niemieckim tajnym froncie. Prawdopodobnie miała swój początek w 1924 roku, kiedy z ramienia Oddziału II Sztabu Głównego WP przybył do Berlina porucznik Józef Gryf-Czajkowski, pierwszy kierownik nowo organizowanej placówki wywiadowczej w stolicy Niemiec.
Do tego czasu rozpoznanie kierunku zachodniego opierało się na studiach i analizie źródeł oficjalnych gazet periodyków, informatorów, przewodników turystycznych, przeglądów statystycznych i publikacji specjalistycznych. Sporo informacji uzyskiwano również od osób, które wyjeżdżały legalnie do Niemiec, część wpływała kanałami służbowymi z Francji.

Włoski udział w Bitwie o Anglię

Włoski udział w Bitwie o Anglię

Z inicjatywą utworzenia tej mało znanej i szybko zdegradowanej formacji wystąpił Benito Mussolini, dyktator Wioch i najbliższy sojusznik Adolfa Hitlera. Na krótko przed upadkiem Francji duce nie tylko zaczął nakłaniać swego partnera do „zadania śmiertelnego ciosu Anglii", lecz takie zadeklarował gotowość do wzięcia udziału w inwazji własnymi siłami lądowymi i powietrznymi. Obaj rozpatrywali ten problem 10 czerwca 1940 roku, potem Mussolini wrócił do niego listownie, ale w obu tych przypadkach otrzymał odpowiedź niezbyt zachęcającą.

Niemcy wtedy jeszcze byli pewni, że zdołają pokonać Wielką Brytanię bez pomocy południowego sprzymierzeńca. Włosi wzbudzili ich rozczarowanie, późno rozpoczętą ofensywą przeciwko Francji na froncie alpejskim, która po kilku dniach utknęła w górach. Nikt w Naczelnym Dowództwie Wehrmachtu nie chciał widzieć takiego sojusznika nad kanałem La Manche, nie kwestionując zarazem jego głównej roli w basenie Morza Śródziemnego.

poniedziałek, 15 listopada 2010

Brak francuskiej pomocy

Brak francuskiej pomocy

Nie dotarł do Polski żaden z zakupionych samolotów francuskich i angielskich ani do września 1939 roku, ani już w dniach wojny obronnej. Fiasko sojuszniczej pomocy nie sprowadzało się jednak tylko do tych spóźnionych i zawiedzionych transakcji, lecz wymiar polityczny i wojskowy był znacznie szerszy, osadzony na kilku płaszczyznach i zamknięty w kręgu różnych uwarunkowań. Sięgnijmy zatem do kolejnego przykładu, odwołując się do zachowanych dokumentów, wtedy ściśle tajnych, które dopiero po latach ujrzały światło dzienne. W maju 1939 roku podczas polsko-francuskich rozmów sztabowych na najwyższym szczeblu, prowadzonych w Paryżu, odbywały się również spotkania podkomisji lotniczej z udziałem przedstawicieli obu stron. W imieniu Francji występował szef sztabu generalnego lotnictwa, gen. Joseph Villemin oraz jego doradcy, stronę, polską reprezentował ppłk pil. Stanisław Karpiński jako rzecznik Dowództwa Lotnictwo oraz ppłk pil. Franciszek Pininski, attache lotniczy przy ambasadzie RP w Paryżu.

wtorek, 9 listopada 2010

Zatopienie "Warszawy"

Zatopienie "Warszawy"

Pierwsza torpeda uderzyła w rufę statku. Podwodna eksplozja urwała śrubę, ster, tylną stewę i doszczętnie zdemolowała kubryk załogi. Była dokładnie godzina 14.30, na kalendarzu figurowała znamienna data: 26 grudnia 1941 roku, drugi dzień tradycyjnie obchodzonych świąt, który tym razem miał przynieść żałobę po poległych i stratę statku s/s „Warszawa”, daleko od Polski, na wodach w pobliżu Tobruku. Ten pierwszy wybuch był początkiem końca, a wszystko zaczęło się w pamiętnym Wrześniu...

Venlo

Venlo

Na krótko przed wybuchem wojny działający w Holandii niemiecki agent F479 nawiązał kontakt z brytyjskim wywiadem i zgodnie z otrzymanym zadaniem wystąpił w intrygującej roli rzecznika istniejącej rzekomo w Wehrmachcie silnej grupy opozycyjnej. Sytuacja w europie była wówczas nad wyraz napięta, kataklizm wisiał w powietrzu, nic zatem dziwnego. Że rzucona przynęta chwyciła. Brytyjczycy zainteresowali się uzyskaną informacją i postanowili pójść jej tropem. Taki był początek afery Venlo. Głośnej w tamtych latach sensacji na tajnym froncie.

Agent funkcjonował w siatce utworzonej pod patronatem SD, czyli służby bezpieczeństwa w aparacie Heinricha Himmlera, której Urząd VI zajmował się zagranicznym wywiadem. Przekazywał po prostu preparowane przez fachowców materiały, stopniowo dawkując ich wartość, aby stworzyć wrażenie, że pochodzą, ze źródła zasługującego na najwyższa uwagę. On sam przybrał maskę emigranta politycznego, zmuszonego do opuszczenia Niemiec z powodu szalejących tam represji hitlerowskiego reżymu, co też nie było bez znaczenia w oczach ostrożnych Brytyjczyków. Kiedy zaproponował im spotkanie z oficerem owej grupy, który mógł przyjechać do Holandii, jego partnerzy z drugiej strony barykady chętnie jak było do przewidzenia wyrazili zgodę.

poniedziałek, 8 listopada 2010

Upadek Twierdzy Singapur

HMS Repulse
Upadek Twierdzy Singapur

Perła w koronie Imperium takim mianem chlubiła się ta twierdza, potężny bastion warowny na Półwyspie Malajskim, stanowiącym od 1819 roku kolonię brytyjską, znaną w świecie z produkcji kauczuku i cyny. Na jego południowym cyplu położona jest wyspa Singapur, odcięta od stałego lądu cieśniną Johor o szerokości zaledwie 1-2 kilometrów. Tam właśnie, w ważnym punkcie strategicznym na drodze łączącej Ocean Indyjski z Pacyfikiem, zbudowano ufortyfikowaną bazę Royal Navy, która w przekonaniu Brytyjczyków była nie do zdobycia.

Polskie samoloty nad Grecją

Polskie samoloty nad Grecją

Późną jesienią 1937 roku Grecy złożyli zamówienie na zakup polskich myśliwców. Podpisana umowa opiewała na dostawę 24 samolotów P-24 w wersji ,,F”, a następnie ilość zamówionych płatowców zwiększono o dalszych 12 sztuk. W trakcie realizacji kontraktu Polska dostarczyła Grecji partię sześciu nowszych „pezeteli” w wersji PZL P-24 G. Samoloty polskie przydzielone zostały do I, II i III eskadry Królewskich Helleńskich Sił Powietrznych.

Latem 1938 roku polski przemysł lotniczy przedstawił Grekom jeszcze inną propozycję. Był nią najnowszy samolot bombowy PZL P-37 „Łoś", który zademonstrowany został na lotnisku Tatoi koło Aten podczas lotu reklamowego. Podjęte wstępne pertraktacje przewidywały zamówienie dwunastu „Łosi", ale dostawa nie doszła do skutku wobec agresji hitlerowskiej na Polskę. Greckie plany unowocześnienia armii w dziedzinie lotnictwa przewidywały, drogą zagranicznych zakupów sprzętu, stworzenie dwóch dywizji lotnictwa lądowego „Ateny” i „Teby” oraz jednej dywizji lotnictwa morskiego. Nabycie polskich samolotów myśliwskich PZL P-24 było właśnie pierwszym krokiem w tym kierunku.

U-570 poddanie okrętu

źródło:wikipedia HMS „Graph” w 1943

U-570 poddanie okrętu

Takiego wydarzenia nie notowano od początku wojny. Gdy w dniu 27 sierpnia 1941 roku załoga samolotu patrolowego Lockheed „Hudson” z 269 dywizjonu obrony wybrzeża RAF poszła na start, nikt zapewne nie mógł przypuszczać, jaką sensację przyniesie ta wyprawa. Latali tak prawie codziennie, jeśli tylko dopisywała pogoda, kierując się nad Atlantyk w poszukiwaniu niemieckich okrętów. Trasa wiodła od wyspy Lewis na Morzu Szkockim, gdzie stacjonował ten dywizjon, do rejonu Islandii na północy, przecinając wschodni akwen oceanu na odcinku ponad 800 kilometrów. Tym właśnie szlakiem płynęły w dwustronnym ruchu alianckie konwoje i tu także pojawiał się napastnik, w powietrzu bądź pod wodą, idąc w pełnym zanurzeniu. Ten drugi był znacznie trudniejszy do wykrycia nawet z małej wysokości.