Car Aleksander I |
Car Aleksander I
Dwie były ludzkie istoty, które najwięcej w swym życiu
ukochał car Aleksander I i dziwnym trafem tych dwoje ludzi było Polakami. Księżna
Maria z Czetwertyńskich Naryszkin przez lat siedemnaście morganatyczna żona
Aleksandra I i matka jego dwojga dzieci (starsza córka Zofia zmarła na gruźlicę
jako 18-letnia dziewczyna) oraz książę Adam Czartoryski, najbliższy jego
przyjaciel. Ale tych dwoje Polaków, z którymi nierozerwalnie było złączone
życie cara Aleksandra I, to jeszcze nie wszystko.
Na całym jego życiu ciążyła Polska, ów kraj, któremu
tylokrotnie obiecywał wolność, który tylekrotnie z zimną krwią przehandlowywał
i zaprzedawał, którego nadzieje na przemian budził i zwodził.
Nic więc
dziwnego, że w świetnej monografii Maurycego Paleologue‘a, poświęconej
Aleksandrowi I, napisanej przez znakomitego francuskiego znawcę Rosji, jej
stosunków i jej dziejów, z każdej niemal karty wyziera słowo „Polska“ i
„Polacy“ i dzieje tego, którego Paleologue nazwał „dziwnym carem“ są
jednocześnie fragmentem dziejów męczeństwa polskiego. (Polski przekład tej
książki Maurycy Paleologue „Aleksander I dziwmy car" ukazał się obecnie
nakładem Książnicy Atlas, ilustrowany ciekawymi fotografiami.
Rok 1801 „Aleksander udaje się do Puław nad Wisłą, rodowej
siedziby Czartoryskich... Zabawy i przyjęcia trwają piętnaście dni. Car
dyskutuje z wielu polskimi panami, w których umysłach tlił zawsze żywy płomień
nadziei. Jest wymowny i tak ujmujący, że nikt nie wątpił o prawdzie jego słów.
Przyrzeka, że po klęsce Napoleona zjednoczy całą Polskę pod berłem rosyjskim...
.Jednocześnie wobec pięknych Polek roztacza cały swój czar i zapytuje, czy „nie
mają jakich zleceń do Paryża?“ Uwodziciel z zawodu przeżywa niezwykłe rozkosze
Adam Czartoryski
Bitwa pod Austerlitz, najpiękniejsze zwycięstwo Napoleona
staje się dla Aleksandra najhaniebniejszą klęską. Przy jego bok Czartoryski,
wierny, ale bezwzględnie do okrucieństwa szczery. Oto co pisze do cara o tej
bitwie: „Wasza obecność pod Austerlitz nie dala żadnych korzyści. Właśnie tam,
gdzie Wasza Cesarska Mość przebywała, zaczęła się ogólna ucieczka“. Czartoryskiemu
wolno było wówczas wszystko. Namawiając Aleksandra na sojusz z Francją i zerwanie
aliansu z Prusami, ośmielił się nawet robić aluzje do romansu cara z pruską
królową piękną Ludwiką. Pisał wówczas: „Serdeczna przyjaźń, jaką Wasza Cesarska
Mość już po kilku dniach znajomości zawarłeś z królem, spowodowała, że Wasza
Cesarska Mość zapomniałeś o Prusach jako o państwie i uważasz go tylko za drogą
osobę, wobec której masz szczególne zobowiązania“.
Aleksander I, Luiza Pruska, Fryderyk Wilhem III |
Nie ulega wątpliwości i dla cara było jasne i wówczas, że tą
„drogą osobą“ nie był Fryderyk Wilhelm tylko piękna królowa Luiza. Traktat w
Tylży, który wkrótce po tem został zawarty był co prawda odsunięciem się od
Prus, ale był również zdradą w stosunku do obietnic, dawanych Polsce. Księstwo
Warszawskie pod władzą króla saskiego lennika Napoleona było na rękę tylko
Francji. Za tę zdradę cara odpłaci mu zresztą Księstwo Warszawskie, stając pod
wodzą księcia Józefa naprzeciw wojsk rosyjskich. Traktat, zawarty po bitwie pod
Wagram, ocenił z kolei car Aleksander zdaniem:— Zgasiłem nadzieje Polaków... Ale
na tym nie koniec wciąż powracającej jak widmo sprawy polskie.
Kiedy w roku 1809 Napoleon pragnie rozwieść się z Józefiną i
ożenić z młodsza siostrą cara Aleksandra, wielką księżniczką Anną, w zamian za
rękę księżniczki z lekkim sercem ofiarowuje... Polskę. Ambasador Francji
Coulaincourt zakomunikował wówczas carowi w imieniu Napoleona, że „gotów jest uzgodnić
sprawę wymazania wspomnienia o Polsce z serc jej dawnych mieszkańców“. Jest
gotów, by „słowa Polska i Polacy znikły nie tylko ze wszystkich aktów
politycznych, lecz nawet z historii”.
Autor książki Paleologue dodaje tu następujący komentarz:
„Oznaczało to po prostu, że za cenę wielkiej księżniczki Napoleon oddaje carowi
nie tylko Polskę, lecz przyrzeka, że nie pozwoli się jej podnieść z grobu, tym
samym odbiera jej nadzieję zmarwychwstania. Francja zatem przyjmuje rolę wspólniczki
i gwarantki zbrodni rozbiorów... Bolesne jest to doprawdy, że podobnie haniebny
akt znajduje się w archiwach francuskiej dyplomacji Napoleon nie otrzymał ręki księżniczki
i oto nadchodzi rok 1810, zapada decyzja Aleksandra wojny z Francją.
Wobec tego, znowu wyjeżdża na scenę Polska. Tym razem carowi
wygodnie jest mieć w niej sprzymierzeńca. Właśnie Czartoryski po roku spędzonym
w Polsce wraca do Petersburga (i jak mówią plotki wraca do łask carowej
Elżbiety). Czartoryski gorzko wyrzuca carowi jego układy z Napoleonem, zmierzające
ku zgubie Polski, ale car odpowiada mu: — Moja miłość do Polski nie zmieniła
się wcale. Wiesz dobrze, że zamiarem moim jest wskrzeszenie Polski, związanej
jednak z koroną rosyjską. Nie wiedział wówczas Czartoryski do jakiego stopnia
słowa te były nieszczere i podyktowane jedynie obawą, że Napoleon w swojej z
nim rozgrywce wygra lepiej od niego „atut Polski“.
Powstanie Królestwa Polskiego
Ale i Napoleon nie chce porzucić „atutu Polski“. Na
uroczystym przyjęciu na dworze Napoleona w Paryżu w sierpniu 1811 roku cesarz rzuca
w twarz ambasadorowi rosyjskiemu ks. Kurakinowi: — ...Wiem dobrze, wam chodzi o
Polskę i naprawdę dochodzę do przekonania, że chcecie ją zagarnąć... otóż
wiedzcie, że nie dostaniecie ani jednej wioski, ani jednego młyna z Wielkiego
Księstwa, choćby wasze wojska obozowały na wzgórzach Montmartru, nie odstąpię
wam ani cala ziemi warszawskiej...
Przez świat przewala się kampania roku 1812, wkroczenie
wojsk pruskich do Polski w roku 1813, wreszcie przychodzi Kongres Wiedeński.
Car w drodze do Wiednia zatrzymuje się w Puławach. Raz jeszcze, już nie wiadomo
który, car obiecuje Polakom wiele, i raz jeszcze zebrani w Puławach mu wierzą.
Odbudowie Polski pod berłem Romanowych sprzeciwili się na Kongresie Wiedeńskim
Metternich i Talleyrand. W atmosferze intryg politycznych i miłosnych, plotek, oszczerstw,
romansów, pierwszych podmuchów ogarniającego cara mistycyzmu, pierwszego kontaktu
cara z „prorokinią ewangelii" baronową Krüdener rodzi się w Wiedniu
Królestwo Polskie...
Aleksander pisze list do marszałka senatu w Warszawie
Ostrowskiego: „Przyjmując tytuł króla polskiego pragnąłem zadość uczynić
życzeniom narodu...“
Elżbieta Romanowna żona cara Aleksandra I |
W grudniu 1815 zjawia się Aleksander w Warszawie dla
dokonania urzędowego aktu wskrzeszenia Królestwa. Szczegóły tego pobytu są aż
zbyt dobrze znane każdemu Polakowi. Ten moment mianowania namiestnikiem gen. Zajączka,
a wodzem naczelnym księcia Konstantego, gdy Czartoryski został tylko
marszałkiem senatu, był jednocześnie ostatnim aktem „świętej przyjaźni“ cara z
Adamem Czartoryskim: „nie pozostało nic prócz osadu na dnie duszy, co się miał
rozwinąć wkrótce w nienawiść“ pisze Paleologue.
Car przestał się liczyć z przyjacielem, nie wierzył już
nawet jego listom, które przestrzegały go przed zwierzęcą tyranią księcia Konstantego.
Na próżno Czartoryski pisał: „Żaden wróg nie mógłby bardziej Waszej Cesarskiej Mości
zaszkodzić“. Ostatni okres życia cara pod potężnym wpływem mnicha Focjusza,
(który o lat 100 uprzedził Rasputina) aż do jego tajemniczej śmierci w
Taganrogu, nie jest już tak boleśnie i tragicznie związany z Polską, ale tym
niemniej Polska ciążyła nad całym jego istnieniem aż do końca.
Experss Lubelski i Wołyński Niedziela 5 luty 1939 rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz