czwartek, 19 grudnia 2019

Leon Kozłowski ostatni właściciel Zamku w Janowcu

Zamek w Janowcu
Leon Kozłowski urodził się 1 maja 1899 roku w Jażbereniu koło Owrucza na Ukrainie, w rodzinnym majątku ziemskim, w rodzinie szlacheckiej związku Leontyny z Jewdokimow Szujskiej i Adama Kozłowskiego. Okolice jażbereńskiego dworu urocze, pełne wąwozów i jarów należały od dawna do Polski. Dom o ziemiańskich tradycjach — rodzinne obrazy, książki, fortepian, konie i psy do polowania. Trzech synów Jurka, Leona i Władka wpisano w 1904 roku w Żytomierzu w Deputackim Zebraniu do Księgi Heraldycznej nr 6 dla najwyżej urodzonej szlachty. Gimnazjum kończą chłopcy w Mozyżu uzyskując świadectwo dojrzałości.





W czasie zawieruchy 1917 roku bandy rewolucyjne palą dwór, zaś młodzi synowie wstępują do wojska. W grudniu 1917 roku Leon Kozłowski zaciąga się do wojska; jako szeregowiec służy początkowo w korpusie woj-ska polskiego na Ukrainie pod dowództwem gen. Michalisa, następnie w Oddziale Jazdy Ochotniczej Wołyńskiej majora Feliksa Jaworskiego. Od września do października 1919 r. znajduje się w szpitalu polowym w Pińsku, chory na influencę i po zranieniu w no-gę2, potem przebywa w Centrum Szkolenie Kawalerii w Grudziądzu. W 1921 przydzielony zostaje do 19 pułku Ułanów Wołyńskich w Ostrogu, szybko awansuje na podporucznika. Ranny z zakażeniem przebywa w szpitalu w Grodnie. Odznaczony Krzyżem Powstańców Wołyńskich oraz Medalem za Wojnę 1918-1921 roku.


Pracując jako Powiatowy Komisarz Ziemski przeprowadza parcelacje majątków ziemskich w ramach ówczesnej reformy rolnej. W tym czasie Cwirko-Godyccy zlecają mu parcelację ich majątku położonego w Oblasach pod Puławami. W rozrachunku nabywa resztówkę o powierzchni 19 ha wraz z ruinami zamku i parkiem w sąsiednim Janowcu nad Wisłą. Od 1928 roku staje się właścicielem historycznego zamku z XVI wieku, pięknie położonego na wysokiej skarpie wiślanej, naprzeciw renesansowego Kazimierza.



Cały wysiłek i skromne fundusze własne angażuje w zabezpieczanie ruin, kładąc kres dalszemu wandalizmowi i kradzieży. Mieszka w Kościanie i jednocześnie administruje Janowcem — restauruje, udostępniając zachodnią basztę, odnawia komnaty (dwie w baszcie — pokój Franciszki Krasińskiej i Pokój myśliwski). Sam zamieszkuje w skrzydle wschodnim na pierwszym piętrze, które udostępnia zwiedzającym. Odnawia na drugim piętrze Pokój Czarnej Damy; w jednej z komnat tworzy małe muzeum wraz z pamiątkową księgą.

Młody pan zarządził podobno wciąganie chorągwi na basztę gdy przebywał na zamku i opuszczanie jej gdy wyjeżdżał. Nie było to jednak dziwactwo gdyż chodziło o oszczędzenie ludziom uciążliwego wspinania się na górę zamkową z jakąś osobistą sprawą.


W roku 1936 Leon Kozłowski zawiera ślub z Teresą hrabianką Miączyńską herbu Suchekomnaty, prawnuczką Atanazego Miączyńskiego hetmana wojsk polskich z okresu pogromu Turków pod Wiedniem. W rok później przychodzi na świat ich jedyna córka Bożena, wkrótce przenoszą się wszyscy z Kościana do Janowca. Po przeprowadzeniu się rodziny do Janowca zostają urządzone pokoje i muzeum gdyż z Kościana sporo rzeczy wędruje na zamek.

Nadszedł groźny rok 1939 i czas okupacji hitlerowskiej. Mimo ciężkich warunków życia właściciele nie opuszczają zamku, coraz mniej zwiedzających. W czasie wojny w roku 1944 Janowiec był przyczółkiem i miejscem ostrych walk między wojskami niemieckimi a sowiecką armią. Mieścił się w baszcie punkt obserwacyjny Niemców, potem przebywało mrowie żołnierzy sowieckich z marszałkiem Żukowem, w zamku stacjonował sztab wojsk sowieckich. Po przejściu gehenny nalotów bombardowań, przechodzenia zamku z rąk niemieckich w rosyjskie 4 sierpnia 1944 roku atak katiusz trwał 52 minuty, zostają wysiedleni na drugą stronę Wisły gdzie stacjonowały wojska sowieckie. Tułają się po wsiach skazani na aresztowanie i głód, gdyż całe mienie pozostawili na zamku. Wszystko tracą, zachowa się tylko księga pamiątkowa i dopiero w październiku 1948 roku Leona Kozłowskiego, jego żony Teresy Kozłowskiej i córki Bożeny Kozłowskiej „Dla dobra Kultury i Sztuki i Pamiątek Narodu Polskiego opiekujemy się zamkiem janowieckim. Przeszłość jest nauką teraźniejszości".



Mimo nieustannych szykan ze strony władz komunistycznych, utrudnień, braku funduszy pozostał ostatnim posiadaczem prywatnego zamku w PRL-u. W czasach kiedy nosiło się czerwony krawat na pochodach i uroczystościach, gdzie w szkołach z płaczem słuchało się z „kołchoźników" o śmierci Generalissimusa Józefa Stalina - kuriozalnym wydawać się mogło posiadanie zamku. Pana Kozłowskiego władza jednak tolerowała dopóki był wygodny dbając o obiekt, ale gdy sytuacja zaczęła godzić w ustrój i władzę ludową, straszono właściciela wejściem na hipotekę, nie pozwolono na negocjacje z Polonią Amerykańską chętną wejść w spółkę. Utrzymanie bowiem obiektu pochłaniało skromne zarobki inżyniera.



Z upływem lat nie mając siły, pieniędzy, naciskany przez władze 75 letni książę jak go nazywano ustępuje. W trybie 6 Ustawy Wywłaszczeniowej wyraża zgodę na sprzedaż zamku z otoczeniem za odszkodowaniem pomniejszonym do wysokości budowy domu jednorodzinnego. Zaznaczono przy tym, że dalsze opieranie się doprowadzi tylko do wywłaszczenia drogą administracyjną.

W upalny lipcowy dzień 1975 roku na dziedzińcu zamkowym odbywa się akt przejęcia zamku przez Skarb Państwa. Pan mgr Żurawski ówczesny Dyrektor Muzeum w Kazimierzu, otrzymuje symboliczne klucze od właściciela, dekoruje złotą odznaką Ministra Kultury „Za Opiekę nad Zabytkami". Rychło po przekazaniu Janowca Leon Kozłowski umiera 8 czerwca 1977 roku, pochowany w Janowcu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz