poniedziałek, 16 września 2019

Podróż królewicza Władysława


Podróż królewicza Władysława

Źródło: Wikipedia
Królewicz Władysław postanowił spełnić swoje marzenie podróży po Europie. Odsunięty od polityki po powrocie z chocimskiego obozu, w którym w czasie swojej choroby, ślubował pielgrzymkę do Loreto w środkowych Włoszech, by podziękować Matce Boskiej za swe ocalenie i zwycięstwo. W tym okresie podróże zagraniczne synów magnatów były na porządku dziennym.  Podróż taką traktowano jako zwieńczenie nauk pobieranych przez młodzieńców, podróże te miały na celu poznanie języków obcych, innych systemów ustrojowych, sztuki budowania twierdz, sposoby dowodzenia armią, poznanie taktyki wojskowej a także zobaczenie w innych krajach sztuki, teatru, opery. W czasie takiej podróży zawierano także liczne kontakty osobiste z władcami i innymi wpływowymi ludźmi.


Jednak Władysław przedstawiając pomysł swojej podróży  w roku 1622 napotkał opór swojego ojca króla Zygmunta III Wazy, który obawiał się znając zamiłowanie swojego syna do trunków oraz jego bezpośredniość w kontaktach, że to może obniżyć wizerunek Władysława na europejskich dworach. Król również obawiał się trwającej wojny w Niemczech oraz zarazy a także band napadających na podróżnych. Jednak Władysław zdołał postawić na swoim i w końcu ojciec zgodził się na podróż pod wpływem wstawiennictwa Ferdynanda II i arcyksięcia Karola, biskupa wrocławskiego. Władysław wysłał także list do infantki hiszpańskiej Izabeli, która przysłała mu zaproszenie na swój dwór.

Król zgodził się na podróż w roku 1624 powierzając Władysławowi także zadania dyplomatyczne, zaopatrzył go w listy polecające. Władysław na swoją podróż otrzymał 180 000 tysięcy talarów. We Wrocławiu Władysław miał być bardzo przyjaźnie nastawiony do biskupa wrocławskiego, arcyksięcia Karola Habsburga, królowi zapewne chodziło o zapewnienie biskupstwa dla swojego syna Karola Ferdynanda. W Wiedniu królewicz Władysław miał pogłębić stosunki oraz załagodzić sprawę grabieżczych najazdów na Śląsku i Morawach na ziemiach cesarskich.

Władysław wyjechał w podróż po Europie w dniu 17 maja 1624 roku. Towarzyszyło mu około 50 osób orszaku. Wśród osób towarzyszących byli między innymi Albrycht Stanisław Radziwiłł, kilka lat starszy od królewicza, starostwa kałuski Łukasz Żółkiewski późniejszy wojewoda bracławski, pisarz wielki litewski, Stanisław Pac. Oraz także przyjaciel królewicza Adam Kazanowski. Królewicz podróżował incognito pod nazwiskiem Snopkowski a swoją prawdziwą tożsamość miał ujawniać tylko podczas wizyt na dworach.

Władysława na europejskich dworach przyjmowano nie tylko jako polskiego i szwedzkiego królewicza, przedstawiciela możnej dynastii, członka rodziny Habsburgów  ale także jako bohatera dwóch wojen, obranego na cara i pogromcę Turków spod Chocimia. Pobyt w Austrii upływał sielsko na tańcach i balach. Następnie z Austrii udano się do Niemiec, gdzie wszędzie był przyjmowany dostojnie a na jego cześć wydawano bale. Dalsza podróż odbywała się przez Belgię,  która w tamtym czasie należała do Hiszpanii. Królewicz Władysław poznał tam malarza Petera Rubensa, który namalował jego portret, który obecnie znajduję się na Zamku Królewskim w Warszawie.

Następnie królewicz przybył do twierdzy Breda, która była oblegana przez Hiszpanów, gdzie zapoznał się nowoczesną sztuką wojenną z fortyfikacjami ziemno-wodnymi, artylerią oraz wymieniono się poglądami na temat sposobu prowadzenia wojny gdzie Polacy stawiali na jazdę a Hiszpanie uważali, że najważniejsza jest piechota.  Kolejnym etapem podróży była Italia, która wywarła na królewiczu ogromne wrażenie. Pamiętajmy, że jego prababka była królowa Bona. Głównym punktem pobytu w Itali była audiencja u papieża Urbana VIII. Papież wręczył mu miecz i kapelusz, które zwykle były podarunkami dla władców zasłużonych w obronie chrześcijaństwa. Ale na zachodzie uważano Władysława za zwycięzcę w bitwie pod Chocimiem, w której jak wiemy z powodu choroby nie wziął udziału. Z Rzymu udano się do Neapolu a następnie do Florencji. W mieście tym królewicz Władysław poznał operę gatunek wcześniej mu nie znany. Zrobiło to na nim ogromne wrażenie, i kiedy został już królem wybudował salę Theatrum, w której wystawiano opery, a przebywając w nadmorskich miastach interesował się flotą oraz portami.

Królewicz Władysław zapewne z tej podróży odniósł wiele korzyści poznał kulturę, wiele krajów z ich systemami władzy, obyczajami i sposobem życia. Zobaczył wiele dzieł sztuki, zabytki, kościoły, zamki a na odwiedzanych dworach dostał wile prezentów w postaci starych obrazów, a na przedstawieniach żywo reagował. Władysław w czasie swojej  rocznej podróży spotkał się także z naukowcami. We Florencji poznał Galieo Galieusza.

W czasie podróży Władysław kilka razy podupadał na zdrowi, które jak wiemy nieraz dopadały go w najważniejszych momentach swojego życia. Podróż ta także przyczyniła się tak jak to byśmy dziś powiedzieli do promocji dynastii, Rzeczpospolitej. Na wielu dworach było zaskoczeniem, że polska delegacja umie posługiwać się obcymi językami, a swoja kulturą i znajomością etykiety dworskiej zaskoczono nie jednego władcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz