środa, 1 stycznia 2020

Przebieg choroby Marszałka Piłsudskiego

Marszałek Józef Piłsudski zdjęcie portretowe

Według relacji dr. Antoniego Stefanowskiego


„Polska Gazeta Lekarska” zamieszcza artykuł dr. Antoniego Stefanoskiego p. t. „Przebieg choroby Marszałka Józefa Piłsudskiego". Artykuł lekarza, który opiekował się chorym Marszałkiem w ostatnich miesiącach Jego śmiertelnej choroby, jest dokumentem, stanowiącym niejako przyczynek historyczny. Dr. Stefanowski pisze, że w ostatnich latach przed zgonem Marszałek Piłsudski zapadał często na zapalenie oskrzeli, zwłaszcza w zimie, przyczem od czasu do czasu pojawiały się wówczas zaburzenia krążeniu krwi, połączone z dolegliwościami na tle rozedmy płucnej w postaci duszności, bezsenności, niemiarowości tętna i t. p.


Przeczytaj także Józef Piłsudski jako historyk Powstania Styczniowego 1863 roku

Dolegliwości te powodowały, że Marszałek musiał czasem sypiać w pozycji siedzącej po długich godzinach pracy nocnej. Marszałek miał zepsute zęby, mimo to jednak nie można było zaobserwować żadnych zaburzeń jelitowo - żołądkowych z powodu wadliwego trawienia. Marszałek lubił pić dużo herbaty (6 szklanek na dobę) i jadł dużo mięsa. Nerki funkcjonowały prawidłowo, w moczu nie było żadnych zmian. Serce Marszałka było powiększone, ciśnienie było wysokie i przekraczało 200 mm. Hg Początek śmiertelnej choroby Marszałka przypada na styczeń b. r. Marszałek zaczął gorzej wyglądać i łatwo się męczył, jednak tłumaczył to przepracowaniem. W lutym choroba zaczęła przybierać zatrważający przebieg. Marszałek zaczął gwałtownie chudnąć, cera jego stała się ziemista, następowały torsje po jedzeniu, chwilami zaczęły się pojawiać obrzęki w okolicy kostek.

Zaczęła się równocześnie powiększać wątroba. Brzuch był nieco wzdęty, tak, że zachodziło podejrzenie obecności wolnego płynu przesiękowego w jamie brzusznej. Na objawy te zwrócił już uwagę przyboczny lekarz Marszałka doktór Marcin Woyczyński, Marszałek jednak nie chciał się zgodzić na żadne dokładne przebadania ani na konsylium. Nie chciał przyjmować również lekarstw, zgadzał się tylko na leczenie fizykalne. D-rowi Woyczyńskiemu na jego przypuszczenie choroby wątroby odpowiadał Marszałek, że lekarz, który sam choruje na wątrobę, tem łatwiej u swoich pacjentów znajduję chorobę wątroby.

Marcin Woyczyński osobisty lekarz Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego


Marszałek czuł się jednak z dnia na dzień coraz gorzej. Były dnie, że nie jadł zgoła nic, czasem tylko w ciągu całego dnia zjadł trochę owoców. Chudł gwałtownie, twarz była ziemista, brzuch coraz bardziej wzdęty. Wątroba zaczęta powiększać się bardzo znacznie, przyczem moża już było wyczuć guzki i stwardnienia na powierzchni wątroby. Prof. K. F. Wenckebach, wezwany dwukrotnie z Wiednia, stwierdził natychmiast, te obrzęki, jakie Marszałek miał w okolicy kostek, spowodowane zostały mechanicznym zastojem w krążeniu krwi, spowodowanym przez powiększoną przez nowotwór wątrobę i ze nie zostały, one wywołane chorobą serca.

Karel Frederik Wenckebach, profesor Uniwersytetu w Wiedniu
Stan Marszałka pogarszał się bardzo szybko. Konsylja, odbywane z doktorem Rouppertem, Mozołkowskim, Cianciarą i Tukanowiczem nie mogły przynieść oczywiście żadnych realnych projektów leczniczych. Stan Marszałka był jut bowiem bez nadziejny. Marszałek umarł „wskutek wzmożenia się krwotoku wewnętrznego". Rozpoznanie kliniczne brzmiało: rak żołądka z przerzutami do wątroby i zaburzenia w krążeniu z puchliną w brzuchu. Rak wątroby, na który cierpiał Marszałek. rozwijać się musiał bardzo prędko. Nie wywoływał on żadnych bólów, wywoływał tylko znaczne powiększenie się wątroby i katastrofalny upadek sił.

Wskutek mechanicznego powiększania się guza nastąpiło zatamowanie obiegu krwi, puchlina, brzuszna, w następstwie zaś długotrwałych zaburzeń w krążeniu krwi krwotok wewnętrzny. Dr. Stefanowski kończy swój artykuł w następujący sposób: „Wiedziony wiernie mu towarzyszącą intuicją, Marszałek miał wstręt do wszelkich zabiegów operacyjnych, któreby tutaj nic naprawić nie mogły, a przyśpieszyłyby tylko zgon”.

Opracowano na podstawie tekstu w czasopiśmie Dziennik Narodowy 1935-09-04 R.18 nr5




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz