Włoska marynarka wojenna na początku wojny
Jednak zgodnie z wytycznymi przekazanymi Marynarce Wojennej, ponieważ nie było prawdopodobieństwa rozpoczęcia wojny przed 1942 rokiem program budowy okrętów miał zostać ukończony pod koniec tego roku, podczas gdy wojna rozpoczęła się dwa lata wcześniej.
Tak więc w czerwcu 1940 roku z 8 pancerników były tylko dwa Cavour i Cesare. Budowa dwóch dużych pancerników - Litttorio i Vitorio Veneto - i remont dwóch starszych - Duito i Doria - nadal trwały, planowano, że Roma będzie działać za dwa lata i budowę Imperio - którego budowę ostatecznie zarzucono - potrzebne były jeszcze trzy lata. Ponadto w budowie było 12 lekkich krążowników, a także znaczna liczba niszczycieli, okrętów podwodnych i innych mniejszych jednostek.
Dlatego w dniu, w którym Włochy wypowiedziały wojnę, jej Flota dysponowała dwoma dużymi okrętami wyremontowanymi starymi pancernikami i 19 krążownikami. Jednak, jak się okazało w wspomnieniach admirała Andrew Cunninghama, Włochom udało się zachować to w tajemnicy przed Brytyjczykami. Ponadto Brytyjczycy zignorowali wiele innych braków włoskiej marynarki wojennej.
Włosi z kolei podkreślają szczególnie trudną sytuację, w której włoska marynarka wojenna zmagała się z lotnictwem morskim, w trzech głównych aspektach, zwiadem na morzu, ochroną sił morskich i atakami na wroga. Rzeczywiście, badając różne punkty widzenia, które są wyrażane w odniesieniu do ewolucji operacji wojennych, można wyciągnąć wniosek, że brak wystarczającej ochrony powietrznej był jedną z głównych przyczyn nieszczęść włoskiej floty. Warto jednak zauważyć, że w niektórych przypadkach admirał Andrew Cunningham wydaje się nie zgadzać z tym wnioskiem.
Włoska flota utworzyła już morskie lotnictwo podczas I wojny światowej, które jednak zostało zlikwidowane w 1923 roku kiedy powstał specjalny korpus lotnictwa. Według Mussoliniego, włoski półwysep stanowił duży lotniskowiec, a samoloty Sił Powietrznych mogły podejmować każdą misję morską ze swoich baz na kontynencie. W związku z tym, każda propozycja Marynarki Wojennej powołania morskich sił powietrznych lub budowy lotniskowców była odrzucana. Dopiero gdy ewolucja działań wojennych pokazała, jak niewłaściwy jest ten punkt widzenia, Mussolini wydał rozkaz w 1941 roku by przekształcić 2 statki oceaniczne w lotniskowce. Było jednak za późno i wojna skończyła się dla Włoch, zanim te statki zostały ukończone.
Stworzono "Siły powietrzne dla marynarki", przeznaczoną do rozpoznania marynarki wojennej. Operacyjne wykorzystanie tego lotnictwa należało do marynarki wojennej, która wysyłała swoich obserwatorów. Jednak siły powietrzne nigdy nie do końca rozumiały problemy powietrzne marynarki. Tak więc po ogłoszeniu wojny, gdy włoskie siły powietrzne przewyższały liczebnością wroga, brak skutecznej współpracy marynarki z lotnictwem miał negatywny wpływ na operacje morskie. Poza tym około 100 samolotów rozpoznawczych, które zostały przydzielone do Marynarki Wojennej, było wystarczające na początku wojny, ale większość z nich była nieodpowiednia i miała słabe osiągi. Były to hydroplany jednosilnikowe o maksymalnej prędkości 180 km. Ponieważ uzupełnienie ich strat nie było możliwe, ich liczba wciąż spadała.
Siły Powietrzne podjęły kilka misji rozpoznawczych, by pomóc Marynarce Wojennej. Jednak wyniki nie były satysfakcjonujące, ponieważ ich personel nie miał doświadczenia. Co gorsza, w niektórych przypadkach podawano błędne wiadomości, co miało bardzo poważne konsekwencje dla operacji wojennych.
Ponadto, podczas gdy brytyjski rekonesans działał również w nocy, Włosi nie wykorzystali nocnego zwiadu w czasie wojny. Dopiero pod koniec konfrontacji na Morzu Śródziemnym niemieckie samoloty czasami wykonywały nocne rekonesansowe loty.
Włoskie siły powietrzne zaniedbały budowę samolotów torpedowych, podczas gdy marynarka wojenna opracowała specjalną torpedę, która mogła zostać wystrzelona z wysokości 100 metrów, z samolotów latających z prędkością 300 km/h. W czasie wojny lotnictwo zdecydowało się na użycie samolotów torpedowych przenoszących torpedy dostarczone przez marynarkę wojenną.
Na początku wojny brytyjska marynarka wojenna posiadała również kilka samolotów morskich. Personel był jednak znacznie bardziej doświadczony we współpracy morskiej i udało mu się w mniejszym lub większym stopniu zaspokajać potrzeby rozpoznania, dopóki nie dostarczono wystarczającej liczby samolotów. Po stronie włoskiej wyniki były jednak niezadowalające pomimo ogromnych wysiłków włoskich sił powietrznych w czasie wojny, mających na celu poprawę współpracy z marynarką wojenną. Aby uzyskać niezbędne doświadczenie, konieczny był długi okres szkolenia i przygotowania.
Dla marynarki wojennej równie potężnej jak włoska, nawet jeśli nie dysponowała lotniskowcami, bezwzględnie konieczne było istnienie odrębnego morskiego korpusu sił powietrznych, który dysponowałby typami samolotów uznanymi przez marynarkę za odpowiednie. Rozwiązanie, które zostało przedstawione we Włoszech do rozpoznania na morzu, jest zwykle stosowane z powodów ekonomicznych przez mniejsze marynarki. Mogłoby być one jednak skuteczniejsze, jeśli w czasie pokoju lotnictwo działałoby zgodne z sugestiami marynarki wojennej, jeśli chodzi o rodzaje samolotów, a przy manewrach wspólnie współpracować na wysokim poziomie.
W niektórych przypadkach obserwowaną bezczynność włoskiej marynarki wojennej można przypisać kolejnej bardzo poważnej wadzie, z powodu braku wystarczających zapasów paliwa. W czasie wypowiedzenia wojny zapasy paliw osiągnęły 1,8 miliona ton, czyli ilość, która była uważana za wystarczającą na 9 miesięcy wojennych potrzeb. Poza tym okresem Niemcy przejęli odpowiedzialność za ponowne zaopatrzenie. Nigdy nie dotrzymali obietnicy. W związku z tym początkowo planowane miesięczne zużycie paliwa 200 tys. ton musiało być stale zmniejszane, osiągając 24 tys. ton tylko na początku 1943 r. Nieuchronnie z tego powodu ruchy statków były ograniczone. Mussolini powinien wziąć pod uwagę ten czynnik poważnie, zanim polecił swojej marynarce wojennej atakowanie Sił Morskich, które kontrolowały bramy Śródziemnomorskie.
Oprócz powyższych dwóch bardzo poważnych problemów, były także pewne braki techniczne, które były niekorzystne dla włoskich okrętów w porównaniu z Brytyjczykami. Włosi nie mieli radarów podczas całego okresu wojny, a ich sprzęt do podsłuchu był znacznie gorszy od sprzętu brytyjskiego.
Z drugiej strony, gdy ewolucja działań wojennych stała się oczywista, szkolenie marynarki włoskiej było opóźnione. W szczególności całkowity brak przygotowania do nocnej bitwy był niesamowity.
Kolejną kwestią wartą zbadania jest cała hierarchiczna struktura włoskiej marynarki wojennej i słabe punkty, które się z nią wiążą. W przeciwieństwie do swobody operacji, jaką dysponował brytyjski dowódca Morza Śródziemnego, szefowie włoscy zrzekli się zmniejszonej możliwości inicjatywy, a kierunek operacji był w dużej mierze skoncentrowany w rękach Supermariny, z siedzibą w Ministerstwie Marynarki Wojennej. Dowódcy na morzu mieli jedynie taktyczne dowodzenie operacjami, podczas gdy strategiczne kierunki, sporządzanie planów oraz zbieranie i rozmieszczanie sił należały do Najwyższego Dowództwa Marynarki Wojennej w Centrum. Rezultat był taki, że szefowie sił morskich, czując, że Supermarina jest za nimi, często czekali lub prosili o polecenia, nawet w przypadkach, w których mogliby działać z własnej inicjatywy.
Dużą słabością takiej organizacji, wszystkich marynarek zorganizowanych podobnie są następujące. Szef Sztabu Generalnego Marynarki Wojennej, szef Supermariny, był również wiceministrem Marynarki Wojennej, a także odpowiadał za służbę administracyjną Ministerstwa Marynarki Wojennej. Pod tak dużym ciężarem pracy był zmuszony przekazać kierownictwo operacji swojemu zastępcy, który zwykle był jedyną osobą znającą szczegóły sytuacji, ale której inicjatywa była z konieczności ograniczona. To ustawienie stworzyło kolejny absurd. Ponieważ Mussolini, jako najwyższy dowódca sił zbrojnych, miał bardzo ograniczone pojęcie o sprawach morskich, konieczne było, aby przedstawiciel marynarki wojennej, z którym rozmawiał, był w pełni świadomy szczegółów. Rozmówca Mussoliniego był szefem Sztabu Generalnego Marynarki Wojennej i dlatego obradowali bez obecności oficera, który naprawdę kierował operacjami morskimi.
Na początku kwietnia 1940 roku Mussolini poinformował swoich szefów sztabu o zamiarze ogłoszenia wojny w czasie, który uzna za stosowny. Jednocześnie poinformował ich, że wojna będzie miała charakter defensywny na frontach lądowych i ofensywnych na morzu i w powietrzu.
Admirał Cavagnari , włoski szef Sztabu Generalnego Marynarki Wojennej, przedstawił w raporcie, że w panujących warunkach marynarka wojenna nie mogła podjąć ofensywnej wojny. Dodał, że w jego osobistej opinii Włochy nie powinny brać udziału w wojnie, jeśli ma ona ograniczać się do obrony. Mussolini, obawiając się, że wojna dobiegnie do końca wkrótce, a Włochy nie skorzystają z niej, zlekceważył ten komentarz. Włoski dyktator wpadł na pomysł, że wojna potrwa nie dłużej niż 3 miesiące. Zgodził się, że marynarka powinna działać zgodnie z wcześniejszymi planami, w oparciu o następujące ogólne wskazówki:
Siły morskie zawsze pozostaną skoncentrowane, aby uzyskać maksymalną siłę ofensywną i defensywną. W związku z tym nie uczestniczyliby w misjach ochronnych konwoju, z wyjątkiem wyjątkowych i rzadkich okazji. Marynarka wojenna nie była w stanie podjąć się zaopatrzenia Libii i musiała zostać porzucona, aby uniknąć konfrontacji z Francuzami. Ten punkt widzenia został zaakceptowany, ponieważ wierzono, że dostawy do Libii mogą trwać 6 miesięcy, podczas gdy wojna będzie krótsza.
Kiedy nadeszła chwila prawdy, marynarka wojenna musiała działać w zupełnie inny sposób niż planowano. Natychmiast po rozpoczęciu działań wojennych zamówiono pilny transport niezbędnych materiałów. Stopniowo, po kapitulacji Francji, misje zaopatrzeniowe w Libii stały się główną misją włoskiej marynarki wojennej, w wyniku czego jej siły zostały rozproszone.
Na początku wojny włoskie okręty zostały rozlokowane głównie w Napoli i Tarencie oraz kilka krążowników w portach Sycylii. W bazach północnej Tirrenii pozostały tylko okręty podwodne i torpedowe. Wnętrze morze adriatyckie zostało zabezpieczona strategicznie z Taranto. Lekkie siły morskie opierały się na bazach w Tobruku w Libii i Leros w Dodekanezie. W końcu, podczas wybuchu wojny, stare okręty podwodne, niszczyciele i łodzie torpedowe zostały odizolowane w bazie Massaoua, na Morzu Czerwonym. Dzięki temu rozmieszczeniu główne siły Floty koncentrowały się wokół centrum Morza Śródziemnego, a pozostałe znajdowały się na peryferiach, głównie z celem defensywnym.
Z powyższego można wywnioskować, że plan działania włoskiej marynarki wojennej w momencie ogłoszenia wojny nie przewidywał strategii ataku, a Supermarina uważała, że nie ma takiej możliwości. Rzeczywiście, w tym czasie, kiedy Flota miała tylko dwa pancerniki w służbie, a Francja wciąż była w stanie wojny, unikanie bitwy w szyku było absolutnie uzasadnione. Innym sposobem nękania wroga była oczywiście zdolność operacyjna włoskiej marynarki wojennej.
Strategii unikania bitwy nie można jednak usprawiedliwić, jednak w późniejszych okresach, kiedy warunki i siły wroga były równoważne.
Z porównania opinii obu stron ciekawa sytuacja jest oczywista. W momencie, w którym admirał Cunningham miał zastrzeżenia dotyczące wniosku brytyjskiej Admiralicji o odłączenie sił, które miały być użyte do przerwania włoskich transportów do Afryki Północnej, Włosi uważali, że nie dysponowali środkami do ochrony konwojów i porzucili pomysł ponownego dostarczenia zaopatrzenia do Libii. Może Brytyjczycy przeceniali w tym okresie potęgę Włoch.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz