piątek, 13 maja 2011

Brygada Strzelców Podhalańskich w walkach o Narvik

Brygada Strzelców Podhalańskich w walkach o Narvik

Samodzielna Brygada Strzegów Podhalańskich została utworzona decyzją Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego z 15 stycznia 1940 roku z zamiarem wsparcia Finów w wojnie z ZSRS. Należy podkreślić, że w planie odtwarzania Woj¬ska Polskiego we Francji w czasie II wojny światowej nie przewidywano sformowania Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich. Jej powstanie związane było z projektami pomocy ze strony Wielkiej Brytanii i Francji dla zaatakowanej przez Związek Sowiecki Finlandii. W dwa tygodnie po napaści sowieckiej na Finlandię, 14 grudnia 1939 roku, Liga Narodów potępiła tę agresję. Wielka Brytania i Francja poszukiwały takiego rozwiązania, które umożliwiałoby udzielenie pomocy Finlandii, a jednocześnie nie an¬gażowałoby tych państw bezpośrednio. W roli wykonawcy rządy tych państw widziały Polskę, która od 17 września 1939 roku znajdowała się de facto w stanie wojny ze Związkiem Sowieckim.

Sformowano ją według etatu francuskiej brygady alpejskiej w obozie Coëtquidan. Proces formowania brygady przebiegał w szybkim tempie. Trzy pułki piechoty wchodzące w skład 1 Dywizji Grenadierów otrzymały rozkaz wydzielenia po jednym batalionie dla nowej jednostki. Czwarty batalion powstał nieco później poprzez wydzielenie żołnierzy z 4 pułku 2 Dywizji Strzelców Pieszych.. Brygada składała się z: dowództwa, dwóch półbrygad po dwa bataliony piechoty, kompanii sztabowej, kompanii łączności, plutonu zwiadowców i służb. Ponadto przy dowództwie brygady miał funkcjonować sąd polowy oraz pluton żandarmerii. W chwili wejścia do walki liczyła 4776 oficerów i żołnierzy i miała 3357 karabinków, 566 pistoletów, 163 granatników, 191 ręcznych i 68 ciężkich karabinów maszynowych, 15 moździerzy 60 mm, 15 moździerzy 81 mm oraz 25 działek ppanc.

Tabory i cześć kolumn transportowych były zmotoryzowane ale uzupełniały je również muły. Dowódcą brygady został mianowany gen. bryg, Zygmunt Szyszko-Bohusz (1893-1982), doświadczony oficer i dowódca liniowy. Zanim Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich osiągnęła zdolność bojową, 13 marca 1940 roku. 13 marca 1940 r. Finlandia skapitulowała, wobec czego kwestia użycia brygady w składzie sił ekspedycyjnych stała się bezprzedmio¬towa. Nie przerwało to tworzenia i szkolenia jednostki, toteż kiedy alianci podjęli decyzję o wysłaniu korpusu ekspedycyjnego do Norwegii brygada została włączona w jego skład. W związku z przygotowaniami do walki 10 kwietnia premier Rzeczypospolitej i Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski wręczył Podhalańczykom sztandar i odebrał od nich przysięgę, a 19 kwietnia awansował płk dypl. Zygmunta Szyszko-Bohusza do stopnia generała brygady.

Po przejściu do Brestu i załadunku na okręty, w nocy z 23 na 24 kwietnia Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich wypłynęła ku wybrzeżom Skandynawii. Poddziały zostały wysadzone wprawdzie bardzo sprawnie 8 maja w porcie Harstad w rejonie Narwiku, jednak na skutek chaotycznego załadunku przez Francuzów i ataków niemieckiego lotnictwa pojazdy, ciężkie uzbrojenie i zaopatrzenie napływały do Podhalan jeszcze przez kilka dni. W tym czasie siły brygady zostały podzielone: dowództwo i 1 półbrygadę skierowano na zachód ku Narwikowi, III batalion przewieziono do portu rybackiego Bailangen. a resztą 2 półbrygady do portu Salangan. Polacy otrzymali zadanie chronienia strategicznych punktów przed spodziewanymi desantami niemieckimi, do czasu zgromadzenia przez aliantów wojsk do ataku na Narwik.

Gromadząc siły wokół Narwiku, alianci stopniowo nasilali działania zaczepne, by rozpoznać pozycje nieprzyjaciela oraz zająć pozycje dogodne do bezpośredniego ataku na miasto i port. Brały w nich udział pododdziały Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich, której siły główne przez 10 dni toczyły walki obronne na półwyspie Ankenes oddzielonym od Narwiku od południa Betsfiordem. W ich czasie, 13 maja, polski II batalion dowodzony przez ppłk. Dypl. Władysława Deca wziął udział w zdobyciu Bjervik na północnej flance niemieckiej. Po uwieńczonym sukcesem desancie pododdział powrócił na Ankenes.

Koncentryczny atak na Narwik w nocy z 27 na 28 maja rozpoczęły dwa zgrupowania. Od północy przez Rombakfjord przeprawiła się 13 Półbrygada Legii Cudzoziemskiej wspierana przez norweski batalion „Hydmo" i 5 czołgów. Mimo początkowych trudności, dzięki wsparciu artylerii okrętowej oddziały te zdołały zdobyć wzgórze 475 i utrzymać je. Obrońcy Narwiku zagrożeni odcięciem rozpoczęli odwrót. W tym samym czasie SBSPodh. (bez 3 batalionu) rozpoczęła atak na niemieckie pozycje na półwyspie Ankenes. Na dobrze przygotowanych i osłoniętych polami minowymi pozycjach broniło się tam łącznie około 400 żołnierzy niemieckich: część II/139 pułku strzelców górskich, oddział marynarzy oraz niewielkie grupy spadochroniarzy z I/1 pułku spadochronowego. Obronę wspierały też dobrze wstrzelane w przedpole moździerze i ckmy.

O północy po 20-minutowym przygotowaniu artyleryjskim II batalion i IV batalion mjr. Arnolda Jaskowskiego uderzyły na Ankenes i Nyborg, a I batalion mjr. Dypl. Wacława Kobylińskiego na brzeg Beisfjordu. Trudne warunki terenowe oraz silny opór Niemców zatrzymały czołowy atak niewsparty w wyniku awarii radiostacji ogniem okrętów. Podhalanie wprawdzie zdobyli wzgórze 295 ale nie zdołali go utrzymać Największe sukcesy odniósł I batalion, który starannie wykorzystywał wsparcie artylerii do metodycznego likwidowania niemieckich punktów oporu. Taktyka ta pozwalała uniknąć strat, ale była czasochłonna i dopiero około godz. 9 00 zaczęła przynosić efekty i I batalion zajął wzgórza 650 i 773.

Jednocześnie II batalion zdobył wreszcie wzgórze 275. Blokujące dostęp do Nyborga. Niemcy rozpoczęli w związku z tym ewakuację łodziami przez Beisfjord do Narwiku. Ostatnia z nich wioząca około 60 żołnierzy została zatopiona ogniem polskich ckrnów, a większość jej pasażerów zginęła, nieliczni zaś dostali się do niewoli. W wyniku natarcia Polaków południowa droga z Narwiku wzdłuż fiordu znalazła się pod ich ogniem i wycofujące się oddziały niemieckie musiały przedzierać się ścieżkami górskimi.

Natomiast opóźniło się zamknięcie pierścienia wokół Narwiku i dopiero 29 maja około godz. 5.00 I batalion nawiązał kontakt z 13 Półbrygadą Legii Cudzoziemskiej. Większość oddziałów przeciwnika uszła wcześniej lub przedarła się grupkami, omijając polskie i francuskie pozycje.

W związku z niepomyślnym przebiegiem walk we Francji, Belgii i Holandii alianci pod koniec maja 1940 roku postanowili wycofać się z Norwegii. Zdobycie Narwiku miało zatrzeć wrażenie porażki, a przede wszystkim umożliwić planową ewakuację oddziałów. Dzięki zajęciu portu i odrzuceniu Niemców od miasta udało się uniknąć chaosu, chociaż oddziały były zmuszone pozostawić część pojazdów i ciężkiego uzbrojenia.

Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich rozpoczęła ewakuację 3 czerwca, a 6 czerwca jako ostatni jej żołnierz odpłynął gen. Bohusz-Szyszko. W trakcie walk w rejonie Narwiku brygada straciła: 97 zabitych, 28 zaginionych, 189 rannych. Trudno ustalić straty zadane Niemcom przez Polaków, ale na półwyspie Ankenes poległo ich ponad 150, a w wałach o Narwik stracili oni łącznie 578 zabitych i 909 rannych. Polacy odegrali ważną rolę w ostatecznym ataku na Narwik i całej operacji aliantów w Norwegii.

Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich stanowiła około 20% ich wszystkich sił, przy czym Podhalanie wyróżnili się dyscypliną i determinacją w walce. Zdołali wypracować sobie bardzo dobrą opinię zarówno u przełożonych jak i oddziałów sojuszniczych. Po zakończeniu walk w Norwegii Podhalańczycy zostali przewiezieni do Bretanii. Wyczerpana walkami pozbawiona ciężkiej broni z niewielkim zapasem amunicji jednostka nie mogła odegrać większej roli w podtrzymaniu walącego się już frontu 18 czerwca w rejonie Brestu Brygada została rozproszona w trakcie próby przebicia się przez oddziały niemieckie.

Spośród Podhalan, którzy grupkami przedzierali się do portów i zdołali się ewakuować do Wielkiej Brytanii sformowano Batalion Strzelców Podhalańskich. Odziedziczył on tradycje brygady i zachował jej sztandar 21 lipca 1940 roku w Szkocji Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski za zasługi pod Narwikiem udekorował go Orderem Wojennym Virtuti Militari V klasy. Batalion wziął udział ponownie w walkach jako część 3 Brygady Strzelców współtworzącej 1 Dywizję Pancerną i został rozwiązany wraz z nią w 1947 roku.

1 komentarz:

  1. Narwik zarówno dla Niemców, jak i dla aliantów, z uwagi na swą strategiczną wagę, stał się środkiem ciężkości walk w Norwegii. Niemcy zamierzali wykorzystać element zaskoczenia w ataku na Norwegię. Mimo to walki zaczęły się przeciągać do czerwca 1940 roku. Państwa sprzymierzone wysłały do Norwegii oddziały ekspedycyjne: brytyjskie, francuskie, polskie (Samodzielna Brygada Strzelców Podchalańskich) do której to trafił bohater biografii książki Piotra Wiernika pt.: „Zapomniany żołnierz. Rzecz o Stanisławie Juraszu”.
    Autor poświęcił tą książkę żołnierzowi Stanisławowi Juraszkowi - bohaterowi desantu pod Narwikiem i frontu włoskiego, który zginął w 1944 roku i pochowany został na cmentarzu w Loretto. Opisane w niej losy polskiego żołnierza ukazują jak straszliwa w skutkach jest wojna, ciągła walka o losy kraju i przetrwanie, które w takich okolicznościach jak II wojna światowa na pewno nie było proste. Wielu polskich poetów, malarzy i innych wybitnych jednostek brało udział w bitwie o Narwik i w niej poległo.
    Mimo, że oddziały ekspedycyjne w tym Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich pod dowództwem gen. Zygmunta Szyszko-Bogusza na krótko opanowały opanowały ważny port Narwik, musiały w związku z ogólną sytuacją wojenną na kontynencie, przerwać operację. Po trwającej 62 dni kampanii norweskiej oddziały ewakuowały się do Anglii inni zasilili szeregi francuskiego ruchu oporu (wraz z nimi bohater książki), a terytorium Norwegii zajęły Niemcy powołując rząd faszystowski.
    Losy polskich żołnierzy w Norwegii jakie opisuje w swojej książce Piotr Wiernik otwierają nam oczy na wiele niebezpieczeństw jakie niesie wojna, o których dziś nie mamy pojęcia. Polecam książkę Piotra Wiernika z uwagi na to, że stara się nam przybliżyć losy Polaka, który pomimo swojego zamiłowania do sztuki i kultury, musiał zostać żołnierzem i walczyć o losy swojego kraju. Młody człowiek, który jak wielu w jego wieku nie mógł realizować swoich pragnień i talentu jaki posiadał. - http://www.ksiegarnia123.pl/p/32061/zapomniany-zolnierz-rzecz-o-stanislawie-juraszku

    OdpowiedzUsuń