Żydowskie organizacje w getcie warszawskim
19 kwietnia 1943 roku siły niemieckie wkroczyły do getta warszawskiego z zamiarem jego likwidacji. Napotkały na zdecydowany i zawzięty opór ze strony bojowców żydowskich. Należeli oni do dwóch organizacji konspiracyjnych: Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego. Obie powstały mniej więcej w tym samym czasie jesienią 1942 roku po deportacjach 300 000 warszawskich Żydów do obozu zagłady w Treblince. W skład ŻOB wchodziły młodzieżowe organizacje syjonistyczne i lewicowe, partia robotnicza Bund oraz komuniści. Komendantem organizacji był 24-letni Mordechaj Anielewicz.ŻZW został utworzony przez członków prawicowego odłamu ruchu syjonistycznego, tzw. Syjonistów-Rewizjonistów, a zwłaszcza członków jego młodzieżowej przybudówki Betar. Na jego czele stali Paweł Frenkel i Leon Rodal. W przededniu powstania nie udało się doprowadzić do połączenia obu organizacji. Na przeszkodzie stały różnice ideologiczne a także kontrowersje wokół kwestii przywództwa. Rewizjoniści, mający w swoich szeregach byłych wojskowych armii polskiej, domagali się tej funkcji dla siebie. Tak przynajmniej wynika z relacji byłych ŻOB-owców.
Organizacja bojowa rewizjonistów była mniej liczna od ŻOB. W jej skład wchodziło około 200-260 osób. Była za to znacznie lepiej uzbrojona. Główne siły ŻZW skoncentrowane były w kilku punktach placu Muranowskiego. Ufortyfikowana kwatera mieściła się w kamienicy przy ul. Muranowskiej 7/9. Jak wynika z raportu generała SS Jürgena Stroopa, który został przysłany do Warszawy w celu likwidacji getta warszawskiego, to właśnie tam napotkano na szczególnie silny opór. W pierwszych godzinach walk wywieszono na dachu jednej z kamienic przylegających do placu Muranowskiego dwa sztandary: biało-czerwony i biało-niebieski. Stały się one jednym z najbardziej nośnych symboli powstania kwietniowego.
Żydowski Związek Wojskowy jest jedną z najmniej znanych organizacji konspiracyjnych okupacyjnej Warszawy a także samego przebiegu walk w getcie. Powody tego stanu rzeczy wynikają po części z powojennych manipulacji historią powstania w getcie. Po części zaś z braku dokumentacji źródłowej do dziejów ŻZW. Wojnę przeżyli tylko bardzo nieliczni bojownicy ŻZW. Co prawda kilkudziesięciu z nich przeszło z getta tunelem na „aryjską" stronę Warszawy, lecz nie dane im było przeżyć. Zachowała się jedna, i to zaledwie kilkustronicowa relacja, sporządzona przez członka organizacji spisana kilka tygodni po powstaniu. Jej anonimowy autor zginął w pierwszych dniach powstania warszawskiego.
Bardzo niewiele wiadomo o dowódcach ŻZW. Leon Rodal był przed wojną dziennikarzem. O Frenklu wiadomo jeszcze mniej. Podobno miał około 20 lat. Nie zachowała się żadna jego fotografia. Po zakończeniu wojny przebywało w Polsce kilku przynajmniej weteranów ŻZW. Szybko zresztą stąd wyjechali nie ujawniając się i nie angażując w działalność kombatancką. Jedni przepadli bez wieści, inni odezwali się po wielu latach. Członkowie funkcjonującej w Polsce nielegalnie partii rewizjonistycznej komuniści nie zezwolili na jej legalizację z uwagi na „reakcyjny" charakter partii, nie mogli, lub nie byli zainteresowani upamiętnieniem niedawnej bohaterskiej przeszłości swych towarzyszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz