ORP „Orzeł”
Tuż przed samą wojną 10 lutego 1939 roku Gdynia przeżywała wielkie święto. Do jej portu wpłynął zbudowany w stoczni holenderskiej Vlissingen najnowszy polski okręt podwodny, któremu nadano nazwę ORP „Orzeł". Był on symbolem wielkiego patriotyzmu Polaków, gdyż wybudowany został za pieniądze pochodzące z samorzutnych dobrowolnych datków polskiego społeczeństwa. Dar narodu ORP „Orzeł" oddany w ręce dzielnych polskich marynarzy zapisał się wielkimi literami w historii II wojny światowej.Wybuch wojny 1 września 1939 roku zastał „Orła" w Gdyni. Według planów wojskowych miał on patrolować sektor od Jastarni do Gdyni. Już od pierwszych godzin wojny „Orzeł" usiłował włączyć się do akcji bojowych. Tropiony przez lotnictwo niemieckie i okręty, obrzucany bombami musiał jednak przebywać w zanurzeniu, aby uniknąć bombardowania. Aż do 14 września 1939 roku pływał osamotniony po wodach Bałtyku.
Wśród dzielnej załogi zaczęły szerzyć się choroby, a najciężej z nich zachorował dowódca komandor Roman Kłoczkowski. Powstały też defekty w urządzeniach okrętowych. W porozumieniu z dowództwem floty na Helu postanowiono, że „Orzeł" zawinie do neutralnego portu, aby wyokrętować chorych i usunąć awarię urządzeń. Postanowiono skorzystać z gościnności w Estonii i wpłynąć do portu Tallinn. O godz. 21.30 14 września 1939 roku „Orzeł" wynurzył się na redzie tego portu. Władze estońskie okazały się niegościnne dla naszego „Orła". Okręt internowano i rozbrojono. Zabrano dziennik nawigacyjny, mapy, pozbawiono załogę broni palnej, unieruchomiono działo oraz wyładowano torpedy, pozostawiając okręt pod silną strażą wojskową.
Z wielkim smutkiem załoga „Orła" przyglądała się tym operacjom. Ich nowoczesny okręt z każdą godziną pozbawiany uzbrojenia mógł stać się „cielskiem bez życia". Wśród kadry dowódczej powstała myśl zorganizowania ucieczki. Przygotowano też do tego załogę. 18 września 1939 roku około godziny 3.00 nad ranem, po obezwładnieniu estońskich strażników przez załogę okrętu, „Orzeł" ucieka z portu. Dowódcą okrętu zostaje kpt. mar. Jan Grudziński. „Orła" nie zatrzymały bomby głębinowe rzucane do morza. Wpłynął na wody Bałtyku i popłynął ku wolności.
A oto w skrócie jego losy:
- 19.9.1939 r. — odebranie komunikatu niemieckiego o zamordowaniu estońskich strażników,
- 20/21.9. — „Orzeł" wynurza się u brzegów Gotlandii i wyokrętowuje obu rzekomo zamordowanych strażników zdrowych i całych,
- 21.9.-6.10. — „Orzeł" patroluje na Bałtyku,
- 7.10. — kpt. Grudziński podejmuje decyzję przejścia na Sund,
- 8.10. — w ciągu dnia „Orzeł" przebywa na dnie na południowy zachód od Talleborga,
- 11.10. — „Orzeł" wyrusza do Anglii,
- 14.10. — około godz. 11.00 przed południem „Orzeł" spotyka się z niszczycielem brytyjskim „Valorous", który wprowadza go do Rosyth,
- 16.11. — wizyta generała W. Sikorskiego w Dundee, gdzie na okręcie przeprowadza się remont, dekoracja w tym dniu srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari kpt J. Grudzińskiego,
- od 10.12. — „Orzeł" rozpoczyna bojowe rajdy,
- 8.4.1940 r. — „Orzeł" torpeduje niemiecki statek „Rio de Janeiro",
- 25.5. — w nie znanych do dziś okolicznościach „Orzeł" zaginął na Morzu Północnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz